jak być na bieżąco?

Tak to bywa z opanowaniem każdego materiału, że trzeba pilnować, żeby sobie nie narobić braków. Jak to zrobić w tym przypadku? Możliwości jest kilka, bo można:


1) poświęcić mi chwilę uwagi na YouTube, Twitterze, Facebooku lub LinkedIn (zwracam uwagę, że spójnik "lub" wprowadza alternatywę rozłączą więc te opcje się nie wykluczają:). Co warto wiedzieć na ten temat?
  • na YouTube planuję udostępniać mikrolekcje bazujące na udostępnionych tu materiałach (np. takie). W założeniu treści mają się uzupełniać. Piszę "w założeniu", bo to konto to trochę eksperyment z mojej strony.
  • na Twitterze zwykle udostępniam informacje nie tylko na temat nowych materiałów na blogu, ale także nowych treści na YouTube.
  • na Facebooku i LinkedIn umieszczam, przynajmniej na razie, jedynie informacje o nowych postach blogowych.
  • na Twitterze, Facebooku i LinkedIn pojawiają się też inne treści, to jest niezwiązane bezpośrednio z tematem łaciny dla prawników lub nauczania prawa rzymskiego, ponieważ żadne z tych kont nie jest wyłącznie kontem bloga, a że nie jestem szczególnie social media savvy to bardzo bardzo nie chce mi się tworzyć czegoś osobnego. Tematyka krąży jednak w większości wokół antyku, chociaż czasem jest też mowa o różnych uniwersyteckich sprawach.
  • na Facebooku nie trzeba zapraszać mnie do znajomych (introwertycy mogą odetchnąć z ulgą), wystarczy tylko kliknąć "obserwuj" :)


2) napisać do mnie maila na iurisperita@outlook.com z informacją, że iusculum to coś na Twój smak. Najpierw wyślę Ci pełną zachwytu wiadomość zwrotną, a następnie ręcznie dodam Twój adres e-mail do listy osób, które dostają automatyczne powiadomienia o nowych postach. Nie buduję żadnej listy mailingowej. To jest po prostu funkcja tej platformy. Wiem, że to nieco przedpotopowe rozwiązanie, ale ja na co dzień zajmuję się sprawami bardzo przedpotopowymi (chociaż zależy, o którym potopie mowa) więc mnie to nie rusza. A poza tym, czy nie będzie miło dostać wiadomość bezpośrednio ode mnie?:) I jeszcze jedno, jeśli uznasz, że już nie jest nam po drodze, możesz wypisać się z tego "blogowego newslettera" jednym kliknięciem myszki (w każdym mailu jest opcja "zrezygnuj z e-maili o nowych postach na tym blogu").

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz